26 février 2012
Czytelnicy
Zmierzchem,gdy gaśnie blask słonecznej kuli,
Nad brzegiem wody,gdzie drzew widma mdleją,
Marzy młodzieniec ,spragnioną nadzieją
Całując karty powieści o Julii.
I gdzieś o setki mil,parku aleją
Krocząc samotnie, dziewczyna najczulej
Tę samą księgę do swej piersi tuli,
Szepcąc z słodyczą oddania:"Romeo!"
Ta sama książka ,chwila i tęsknota
Otwarła duszom ich miłości wrota,
Gdzie, wszedłszy razem w swych wiosen ozdobie,
W objęciu wspólnym przeżyły ekstazy
Pierwszych upojeń, nie znanych dwa razy,
Choć się nie znają ni wiedzą o sobie.
Leopold Staff -Sowim piórem (1921)
Publicité
Commentaires