23 juillet 2011
W lesie
Tyle w gęstwinie cisz błądzi i tyle
Słoneczniejących między pniami czasów,
Że nasilone barwami motyle
Lecą w znój przyszły -przeczuwanych lasów.
Wierzchami sosen -szum chodzi wysoki
I-przemijając-pozostawia drzewa .
Dość mi pomyśleć -wśnionemu w obłoki-
O jakimś ptaku ,by stwierdzić,że śpiewa...
W drgawym powietrzu coraz złotowłosiej
Od snów , co niosą w blask -zmarłe pustkowie -
A ja pamiętam ,że pod lasem -w rowie
Purpurowieje drobny mak-samosiej.
I właśnie,sycąc cienistę snu zmrużkę
Wspomnianą nagle z lat dawnych doliną,
Spożywam chleba wonnego całuszkę
Razem ze słońca na niej odrobiną...
Bolesław Leśmian
Publicité
Commentaires