Kiedy bedziesz zakochany
Tak często pytają: dlaczego
bez końca w piosenkach się śpiewa
o
maju, o raju, o bzach i o łzach,
o księżycu, tęsknocie i drzewach?
i
dziwią się rymom, że ckliwe,
że ciągle się ktoś tam w nich smuci,
przyznasz
rację piosenkom,
że są jednak prawdziwe,
gdy ta jedna, ta jedyna
cię porzuci.
kiedy przyjdzie taka chwila,
że zatęsknisz za
dziewczyną
i zrozumiesz, że ją jednak bardzo kochasz,
gdy ci
wtedy, przyjacielu,
same z oczu łzy popłyną,
mimo woli, rym, choć
przykry, będzie: szlochasz.
dawnych jasnych chwil wspomnienia,
tak
jak wiosna wrócą znów
i wyłączną będą treścią
twych, tęsknoty
pełnych, snów.
i gdy wtedy ujrzysz w parku
z pierwszej wiosny
znane bzy,
taki smutny ci się złoży rym do łzy.
nie zawsze tematem piosenki
są łzy, wielki żal i tęsknota,
a
często w piosence jest radość i śmiech,
nutka szczęścia rozdzwania
się złota.
znów powiesz, że wszystko nieprawda,
ten park i ten
ptak rozśpiewany,
powiesz: rymy są głupie,
przyznaj się,
przyjacielu,
pewnie-ś nigdy jeszcze nie był zakochany.
kiedy
będziesz zakochany,
tak prawdziwie kiedyś wiosną,
to uwierzysz, że
naprawdę słowik śpiewa.
że świat w słońcu jest skąpany,
że
piękniejsze kwiaty rosną,
że inaczej, że radośniej szumią drzewa.
a
jak jeszcze tak się zdarzy,
że akurat będzie maj,
i że będą bzy
pachniały,
sam do rymu dodasz: raj.
gdy ci szepnie ukochana,
jedno
małe słówko: ty,
to zobaczysz, że to świetny rym do bzy.
Muzyka i słowa: Bronisław Horowicz,
slowfox z repertuaru Zofii Terne